![]() |
fot. Maciej Klunder |
Ci trzej słynni wędrowcy byli najprawdopodobniej magami, bądź też mędrcami – co znajdujemy w Ewangelii Św. Mateusza 2, 1-14:
Gdy zaś Jezus urodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?” Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon”.
... i oddadzą mu pokłon wszyscy królowie, wszystkie narody będą mu służyły.
I w ten oto sposób przeszli do historii jako trzej królowie. Niektóre tradycje wspominają o dwunastu, lecz należy przyznać, że cyfra 3 ma także silniejsze znaczenie symboliczne co najpewniej przesądziło o jej wyborze. Dary, które ze sobą przynieśli – złoto, kadzidło i mirrę - również obłożone są symboliką. Mówiono, że jeśli dzieciątko przyjmie złoto, znak to, iż jest królem ziemskim. Jeśli kadzidło, jest Bogiem. Jeśli zaś mirrę – mędrcem jest. Ku ich zdziwieniu, dzieciątko przyjęło wszystkie trzy dary.
Obszerny opis tej wizyty podaje Marco Polo w swoim Opisaniu Świata [1298]. Podróżnik deklarował, że udało mu się odwiedzić groby królów w mieście Saba w Persji - skąd też, należy sądzić, czerpał inspiracje.
![]() |
Kacper, król europejski |
![]() |
Melchior, król azjatycki |
![]() |
Baltazar, król afrykański |
A oto, jak przebiegały warszawskie obchody tego święta:
Pogoda dopisała. 6 stycznia, śniegu brak, temperatura około 8 stopni i słońce przeświecające zza chmur. To z pewnością miało wpływ na frekwencję. Na mieście tłumy. Tak na oko, więcej ludzi niż na pogrzebie papieża – jak zgrabnie ujął to jeden z uczestników. Faktycznie nie spodziewałem się, że święto Trzech Króli odbywa się z taką pompą. Pochody, orszaki, szopki, papierowe korony z logo sponsorów oraz walki diabłów z aniołami z pewnością są atrakcją - szczególnie dla najmłodszych. Obecność żywego inwentarza w mieście też jest rzadkością. Pochód uświetnił SpongeBob, Kubuś Puchatek i Barbie.
Pogoda dopisała. 6 stycznia, śniegu brak, temperatura około 8 stopni i słońce przeświecające zza chmur. To z pewnością miało wpływ na frekwencję. Na mieście tłumy. Tak na oko, więcej ludzi niż na pogrzebie papieża – jak zgrabnie ujął to jeden z uczestników. Faktycznie nie spodziewałem się, że święto Trzech Króli odbywa się z taką pompą. Pochody, orszaki, szopki, papierowe korony z logo sponsorów oraz walki diabłów z aniołami z pewnością są atrakcją - szczególnie dla najmłodszych. Obecność żywego inwentarza w mieście też jest rzadkością. Pochód uświetnił SpongeBob, Kubuś Puchatek i Barbie.
![]() |
w tle: Trzy Królowe |
Biedne dzieci musiały się przeciskać przez tłumy rodziców i wolnych strzelców. Ja na szczęście jestem niski i szczupły, więc nie stanowiłem dla nich przeszkody. Uroczysty pochód rozpoczął się o godzinie 12.00 na Placu Zamkowym. Kalejdoskop postaci – z Marią i Józefem na czele - przetoczył się Krakowskim Przedmieściem, pośród ciasno zbitego tłumu. Ochrona marszu nie przebierała w słowach wyzywając niektórych uczestników od idiotów. Jednemu się należało, innemu nie, ale rozdawali po równo.
Ks. kardynał Kazimierz Nycz, Metropolita Warszawski |
Zimny wiatr robił jednak swoje, co sprawiło, że nie wszyscy dotrwali do kolędowania, i co gorsze, złamali swe noworoczne postanowienia idąc na wódkę.
Widzieliśmy, słyszeliśmy, spisaliśmy.
IW.ona, Piotr Gruchała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz