sobota, 24 maja 2014

W drodze na WTK

Przed kolejną wizytą na Targach Książki, obowiązki rzuciły nas na Saską Kępę, gdzie trafiliśmy w sam środek IX edycji Święta Saskiej Kępy. Ulice Paryska i Francuska zamieniły się w miejski deptak obłożony licznymi stoiskami. Kuchnia grecka, amerykańska, pochody, kawalkady motocykli, mydło i powidło. Panie na lewo - tam bogate oferty licznych butików, panowie na prawo - tam drewniane ławy i lane piwo. Żal, że nie mogliśmy zostać dłużej.

Przypomnijmy tylko, że Saska Kępa była ulubionym miejscem wypoczynku dawnych mieszkańców Warszawy. Sporo krąży legend o tej części miasta i o zabawach, które się tam odbywały. Będzie na pewno okazja  szerzej o tym napisać. Tymczasem zaśpiewajmy:

Lubię ja miły pobyt na Kępie,
gdzie jest wódeczka i piwko,
gdzie jedna knajpka zaraz na wstępie,
a druga zaś - naprzeciwko! [1]

[1] "Sport" 1889, nr 30. (Wesoły kalendarzyk, Warszawa. Nakładem drukarni Fr. Karpińskiego. Elektoralna 39).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz