Przed kolejną wizytą na Targach Książki, obowiązki rzuciły nas na Saską
Kępę, gdzie trafiliśmy w sam środek IX edycji Święta Saskiej Kępy. Ulice
Paryska i Francuska zamieniły się w miejski deptak obłożony licznymi
stoiskami. Kuchnia grecka, amerykańska, pochody, kawalkady motocykli,
mydło i powidło. Panie na lewo - tam bogate oferty licznych butików,
panowie na prawo - tam drewniane ławy i lane piwo. Żal, że nie mogliśmy
zostać dłużej.
Przypomnijmy tylko, że Saska Kępa była ulubionym miejscem wypoczynku dawnych mieszkańców Warszawy. Sporo krąży legend o tej części miasta i o zabawach, które się tam odbywały. Będzie na pewno okazja szerzej o tym napisać. Tymczasem zaśpiewajmy:
Przypomnijmy tylko, że Saska Kępa była ulubionym miejscem wypoczynku dawnych mieszkańców Warszawy. Sporo krąży legend o tej części miasta i o zabawach, które się tam odbywały. Będzie na pewno okazja szerzej o tym napisać. Tymczasem zaśpiewajmy:
Lubię ja miły pobyt na Kępie,
gdzie jest wódeczka i piwko,
gdzie jedna knajpka zaraz na wstępie,
a druga zaś - naprzeciwko! [1]
[1] "Sport" 1889, nr 30. (Wesoły kalendarzyk, Warszawa. Nakładem drukarni Fr. Karpińskiego. Elektoralna 39).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz