poniedziałek, 16 czerwca 2014

I co?

fot. z archiwum autora
Mundial wessał mnie jak Holandia Hiszpanię. Trudno oderwać się od telewizora. Na usprawiedliwienie trzeba napisać, że nawet najsłabszy mecz tego turnieju miał większą dramaturgię (i dialogi) niż dowolny polski serial. Stacje informacyjne omijam zaś z daleka, ponieważ wzbudzają większe kontrowersje niż rzuty karne "z kapelusza" i nieuznane, choć prawidłowo strzelone gole. A o zdrowie trzeba dbać.

A tymczasem poza boiskiem dzieją się niezwykle interesujące rzeczy. Ot, krąży już po sieci trailer bollywodzkiego filmu "Kick", do którego część scen kręcono w Warszawie. LINK: https://www.youtube.com/watch?v=u-j1nx_HY5o
Czekamy teraz, aż zjawi się Bruce Willis ze Szklaną pułapką 1 i 1/2. Który wieżowiec do rozwałki?

No, ale życie to nie film. Dochodzą nas słuchy, że Ratusz nie jest zainteresowany przyjęciem (nie mylić z zakupem) kolekcji dzieł wybitnego polskiego artysty, Zdzisława Beksińskiego. W Urzędzie Miasta na pewno spore poruszenie, a w kuluarach ożywione rozmowy.

- Zaraz... Beksiński? Przecież on nie żyje, to po co ten cały szum?

W każdym razie, ja bym nie wybrzydzał. Ostatecznie można je porozwieszać w tramwajach i autobusach, względnie na peronach metra - ze szczególnym uwzględnieniem II linii. Doliczy się do biletu drobną opłatę i gotowe. Doprawdy, kot by się uśmiał.

fot. z archiwum autora

Oj, to ja już wracam do tego złego i niedobrego futbolu, który dla milionów ubogich dzieci porozrzucanych po świecie jest niezwykłą wręcz pociechą i zarazem jedyną szansą na normalne życie. Ja na takie życie nie mam już szans, więc oglądam z przyzwyczajenia.


Janko T.