piątkowa wycieczka na Placu Żelaznej Bramy, fot. Iwona |
Z roku na rok ta impreza przyciąga coraz więcej osób. Lokalizacja jest co najmniej znakomita z kilku powodów: ulica Próżna oraz Plac Grzybowski znajdują się w ścisłym centrum miasta, i oba te miejsca są zarazem historycznie powiązane ze społecznością żydowską. Niedaleko, na ulicy Twardej (nr 4), mieściła się przed II wojną światową Synagoga Arona Serdynera - ważny punkt na mapie przedwojennej Warszawy. Przy tej okazji, przypomnijmy, że patronem Festiwalu jest Isaac Bashevis Singer - pisarz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
Tegoroczną przygodę z Festiwalem zaczęliśmy od piątkowej wycieczki śladami warszawskich Żydów. Zbiórkę wyznaczono u zbiegu ulic Chłodnej i Żelaznej, gdzie podczas wojny znajdowało się niesławne przejście pomiędzy dużym i małym gettem. Powiedzieć, że frekwencja dopisała, to jakby nic nie powiedzieć. Tłum ludzi z zainteresowaniem wysłuchiwał historii Kamienicy Pod Zegarem i placu Za Żelazną Bramą, gdzie znajdował się bardzo popularny podczas okupacji niemieckiej bazar Wielopol. Podczas spaceru, przewodnikowi - Benjaminowi Cope'owi - towarzyszył zaspół muzyczny TRIO YAS, przygrywający muzykę klezmerską. Całość spotkania zakończyła sie na placu Grzybowskim, gdzie dla licznych gości czekał mały poczęstunek i krótki wykład o tradycjach żydowskich podczas szabatu.
Tegoroczną przygodę z Festiwalem zaczęliśmy od piątkowej wycieczki śladami warszawskich Żydów. Zbiórkę wyznaczono u zbiegu ulic Chłodnej i Żelaznej, gdzie podczas wojny znajdowało się niesławne przejście pomiędzy dużym i małym gettem. Powiedzieć, że frekwencja dopisała, to jakby nic nie powiedzieć. Tłum ludzi z zainteresowaniem wysłuchiwał historii Kamienicy Pod Zegarem i placu Za Żelazną Bramą, gdzie znajdował się bardzo popularny podczas okupacji niemieckiej bazar Wielopol. Podczas spaceru, przewodnikowi - Benjaminowi Cope'owi - towarzyszył zaspół muzyczny TRIO YAS, przygrywający muzykę klezmerską. Całość spotkania zakończyła sie na placu Grzybowskim, gdzie dla licznych gości czekał mały poczęstunek i krótki wykład o tradycjach żydowskich podczas szabatu.
Trio Yas // Benjamin Cope, fot. Iwona |
Impreza opatrzona była licznymi wystawami, pokazami filmów, wykładami, koncertami, spotkaniami z autorytetami kultury żydowskiej, spektaklami teatralnymi, wycieczkami i wieloma innymi atrakcjami, które miały nam tę kulturę przybliżyć. Nazajutrz, odbyło się też wiele warsztatów, jak na przykład sobotni kurs tańca żydowskiego czy niedzielna pogadanka Macieja Nowaka na temat kuchni i wspólne gotowanie Czulentu przez Państwo Kuroniów, zakończone degustacją tegoż przysmaku.
Iwona
-----------
O miejscu
Po rewitalizacji Placu Grzybowskiego przyszedł czas na ulicę Próżną. Ona - wbrew nazwie - też zmienia swój charakter. Kamienicom po stronie
nieparzystej przywrócono już dawną świetność. Ulokowały się tam liczne
restauracje, z których można korzystać na co dzień, a od święta, rozstawiają się liczne kramiki z najróżniejszymi drobiazgami nadając temu miejscu niejako przedwojenny klimat. Trwają prace nad rewitalizacją kamienicy pod numerem 14. Niestety, dochodzą nas słuchy, że część budynków po stronie parzystej (numery 8 i 12A) została przeznaczona do rozbiórki.
apartamentowiec Twarda, w miejscu dawnej Synagogi Arona Serdynera // tania książka na ul. Próżnej |
oryginale rysunki i plakaty propagandowe na jednym ze stoisk, fot. Iwona |
Reminiscencje
Przed kilkoma laty napotkałem na Próżnej zagubionego turystę, który stał na środku ulicy jak zaczarowany i przyglądał się wywieszonym na fasadach kamienic zdjęciom. Okazał się być przybyszem ze Stanów Zjednoczonych, a zarazem pasjonatem historii. Nie wiedział jeszcze, że trafił w sam środek Festiwalu "Warszawa Singera" - na ulicę, która jako jedyna w całości ocalała z getta. Spotkanie z murami, które "pamiętają" wojnę, wywarło na nim ogromne wrażenie. Wspólnie przeczesaliśmy okolicę w poszukiwaniu dalszych impresji. Rzecz miała miejsce przed generalnym remontem kamienic i w tej, która obecnie błyszczy niczym klejnot w koronie miasta, zorganizowano wystawy poświęcone warszawskim Żydom. Zachowało się kilka zdjęć z tamtego czasu.
Warszawa Singera, wrzesień 2009, fot. z archiwum autora |
Warszawa Singera, wrzesień 2009, fot. z archiwum autora |
Warszawa Singera, wrzesień 2009, fot. z archiwum autora |
Spędziliśmy tak całe popołudnie, dzieląc się wrażeniami, przemyśleniami na temat niedawnej historii, a także własnymi odczuciami i rodzinnymi historiami. Zabytkowa architektura z łatwością stwarza klimat do zadumy. Wieczór zakończyliśmy po warsiasku, wstępując do knajpki na kufelek jasnego pełnego. Nie był to przedwojenny Haberbusch, ale za to zimny jak należy. Nie wiedziałem jeszcze, że był to początek, trwającej do dziś, transatlantyckiej przyjaźni. Jej ojcem był oczywiście przypadek, ale Festiwal "Warszawa Singera", siłą rzeczy, stał się jej wyraźnym tłem.
Piotr
Piotr